Filip Koper, Damian Piórkowski, Hubert Rutkowski - między innymi bez tych trzech zawodników przyjechał do Wielunia Mazur Sierpc. Piszemy o tym dlatego, że ta trójka rzuciła przed tygodniem 26 z 40 bramek swojej drużyny w wygranym meczu z Anilaną Łódź, co jednoznacznie świadczy o tym, że we wczorajszym spotkaniu sierpczanie nie wystąpili w najmocniejszym składzie. Mimo dużego osłabienia, goście z Sierpca - reprezentowani siłą rzeczy w głównej mierze przez zespół lidera warszawsko-mazowieckiej ligi juniorów - przez długi czas stawiali duży opór zdecydowanie bardziej doświadczonym gospodarzom. Duży w tym udział miał ich bramkarz Kacper Strześniewski, który - kolokwialnie mówiąc - trzymał wynik w pierwszej połowie zakończonej prowadzeniem MKS-u „tylko” 16:11. W drugiej części gry tak różowo już jednak nie było. W niej podopieczni Grzegorza Garbacza weszli bowiem na zupełnie inne obroty i notując „na dzień dobry” po zmianie stron 5 goli z rzędu, praktycznie rozstrzygnęli losy meczu, których nie odmieniło nawet ukaranie czerwoną kartką Jarka Cepielika w 40. minucie. Choć na pewno nie były to idealne zawody wielunian, to w ich postawie mogło się podobać naprawdę wiele rzeczy. Najbardziej pochwalić trzeba chyba twardą i czasami wręcz ofiarną grę w obronie (warto docenić zwłaszcza piękną paradę bramkarską Miłosza Hanasa, który uchronił zespół przed utratą gola, gdy w bramce nie było chwilowo Patryka Kolanka), gdyż to właśnie dzięki niej możliwe były liczne kontrataki skutecznie zamieniane na kolejne gole. Drugim atutem emkaesiaków był w sobotę z pewnością brak większych przestojów i błędów w ataku, które w poprzednich sezonach dosyć często nam się przytrafiały i były udręką naszej ekipy. W tegorocznych rozgrywkach pod tym względem naprawdę zrobiliśmy postęp i to bez względu na to, czy na parkiecie przebywają młodsi zawodnicy czy też obyci na pierwszoligowych parkietach ich starsi koledzy. Wracając do starcia z Mazurem, finalnie zakończyło się ono wysokim zwycięstwem MKS-u 33:18, co dało zasłużony powrót na fotel lidera I ligi Grupy C. Jak długo na nim pozostaniemy? Tego oczywiście nie wiemy, ale jeżeli w kolejnych potyczkach będziemy grać tak dobrze, to trudno nie być optymistą co do dalszej części obecnego sezonu.
MKS Wieluń – MKS Mazur Sierpc 33:18 (16:11)
MKS: P. Kolanek, A. Waloch, J. Chuć – K. Kowalik 2 (1/1), K. Węcek 2, B. Golański 4, K. Krzaczyński 2, S. Famulski 5 (0/1), P. Piwnicki 1 (1/1), J. Cepielik 4 (1/1), M. Hanas 1, P. Madeła, B. Bednarek 1, A. Bożek 3, Ł. Królikowski 2, A. Galewski 6.
MVP: A. Galewski.
Trener: G. Garbacz.
Mazur: K. Strześniewski, Ł. Romatowski, J. Nowakowski – P. Chmielewicz 3, K. Listkowski, J. Maciejewicz 1, K. Dobies, S. Lisicki 6, M. Wąsicki, J. Frydrychowicz, D. Paciuszkiewicz (0/1), A. Laskowski 3 (0/1), K. Mroczkowski 5, D. Prątnicki.
MVP: K. Strześniewski.
Trener: M. Listkowski.
Pozostałe wyniki 6. kolejki:
AZS UW Warszawa - KS Uniwersytet Radom 22:30
SCKS Jurand Ciechanów - KS Azoty-Puławy II 34:18
KPR Legionowo - KS AZS AWF Biała Podlaska 32:29
SMS ZPRP Płock - Orlen Wisła II Płock (mecz przełożony)
Pauzowała: Anilana Łódź